Fotografia ślubna: Marta i Tomek, reportaż
fotografia ślubnaCzasami zamykam oczy i mnie nie ma :) wiecie, jak wtedy, gdy ma się dwa lata- najlepsza kryjówka to zamknąć oczy i się znika. Tylko ja nie do końca znikam (bo mam już trochę więcej lat i wiem przecież), ja zamykam oczy i jestem u siebie, czuję i przeżywam inaczej, wyłączam się ze świata na chwilę, by lepiej słyszeć, przeżywać i czuć.
Niektórzy tak mają...ale nie o mnie znowu, we wrześniu widziałam piękny ślub, stałam z boku i obserwowałam...a ONI byli tylko dla siebie. Mam wrażenie, że właśnie momentami przenosili się do miejsca tylko sobie znanemu, takiego gdzieś głęboko w sercu. Niesamowite doświadczenie, dziękuję!
Dzisiaj czas na reportaż z dnia ślubu Marty i Tomka, będzie też sesja plenerowa, ale innym razem.
Zapraszam Was zatem do obejrzenia reportażu ślubnego, na którym płakałam jak dziecko i to kilka razy. To było piękne widzieć jak Tych Dwoje przeżywa ten dzień, skupiając się na tym, co najważniejsze. Widziałam wiele ślubów, najpiękniejsze dla mnie są te, podczas których Para Młoda nie pozuje,nie zastanawia się, który profil ma lepszy i jak wyjdzie na zdjęciu, kiedy nie daj Boże pokaże emocje. Najpiękniesze są te pełne nieudawanych emocji, kiedy patrzycie sobie w oczy, kiedy przeżywacie prawdziwie, kiedy jesteście tylko Wy i ta tajemnica małżeństwa. W ten wrześniowy dzień, jeden z najważniejszych dla Marty i Tomka tych emocji nie brakowało...a ja stałam z boku i widziałam, tyle ile mogłam, widziałam...
ślub: Kościół św. Franciszka z Asyżu w Olsztynie
wesele: Zalesie Mazury
prowadzenie wesela: Wodzireje.pl