Sesja pełna miłości : Sana i Kamil

Mam dla Was niespodziankę, gift, siupryze i prezencik, jak wolicie!!!! sama jaram się jak dziecko i jednocześnie zastanawiam się, czemu wcześniej nie wpadłam na ten pomysł... przynoszę Wam zatem moją poniedziałkową radość razem z ogromną dawką MIŁOŚCI!!! z sesji Sany i Kamila

Jak powszechnie wiadomo, poniedziałek to mój najukochańszy dzień w całym tygodniu, dzień w którym łapię oddech, mam przez chwilę czysto w domu (chwila trwa do momentu powrotu moich latorośli ze szkoły/przedszkola) i taki dzień, kiedy przy moim biurku panuje kompletna cisza (cisza trwa oczywiście do tegoż samego magicznego momentu co i porządek) i tylko matka matkę zrozumie...

Ale nie o to nie o to nie o to ;) wstęp był o tyle potrzebny, żeby zakomunikować Wam, że teraz bez względu na wszystko musicie zrobić sobie chwilę przerwy i przy okazji poniedziałkowej kawy zerknąć na sesję niesamowitej pary, sesję taaaaaak bardzo przepełnioną miłością, pięknem, radością, że spróbujcie nie szczerzyć się do monitora ogladając te zdjęcia!!!

Równolegle muszę Wam napisać o moim pomyśle zainspirowanym trochę pomysłem Marty z Playschoola. Jak wiecie - kocham ponad wszystko robić Wam naturalne sesje rodzinne, dziecięce, narzeczeńskie, sesje zupełnie przeróżne, lubię je robić w plenerze, ale sorry taki mamy klimat, nie zawsze się da. Przez połowę dni w roku pogoda nie zachęca, dlatego wtedy robimy takie sesje u mnie w minimalistycznym klimacie na białym lub czarnym tle, albo u Was w domu na zupełnym luzie w lifestylowym klimacie. Od dzisiaj do ofetry włączam sesje w niesamowitych wnętrzach Playschoola, urządzone w skandynawskim stylu, z drewnianymi oknami i podłogą z desek pomalowaną na biało, klimat i możliwości takich sesji są niesamowite, ale żeby to zrozumieć obejrzyjcie poniższą sesję dla par, to właśnie TE wnętrza!!! I wiem i wiem i wiem, że nie tylko ja kocham te wnętrza, prawda???

PIĘKNEGO PONIEDZIAŁKU <3