SESJA WE DWOJE : Justyna i Dominik
sesja narzeczeńskaBez wyolbrzymiania mogę napisać, tak wprost, zwyczajnie...nie było mnie tu latami ;) na blogu rzecz jasna! Za aparatem byłam przecież cały czas. Od czasu ostatniego wpisu wydarzyło się przecież tyyyyle i w moim życiu i na świecie, że nie starczyłoby dnia, żeby to opisać. Dlatego podsumowanie ostatnich lat wyrazi się tylko w postaci kolejnych wpisów na blogu. Musicie jednak wiedzieć, że zdjęcia te będą przeglądem właśnie kilku dobrych ostatnich lat, niektórzy bohaterowie moich sesji już bardzo urośli (mówię o szkrabach, które też z czasem będą się pojawiać), niektórzy zostali rodzicami, jak dzisiejsi moi blogowi bohaterowie (którzy w dniu tej sesji bycie rodzicami mieli w odległych planach). Sesja odbyła się dobrych kilka lat temu i z tego, co pamiętam była prezentem walentykowym od Justyny. No powiedzcie sami, czy taka sesja i potem jej efekt, który ląduje w ramie na ścianie nie jest najwspanialszym prezentem?
Zima,szczególnie ta nasza polska zima, jesli chodzi o orgaznizację sesji w plenerze jest bardzo skomplikowana. Wiadomo, żeby był urok takiej zimowej plenerowej sesji, to bardzo potrzebny jest nam śnieg i mróz, a najcudowniej gdyby jeszcze przy tym świeciło choć trochę słońca. Umówmy się, takich dni w całym zimowym okresie jest u nas jak na lekarstwo.
Dlatego zimą przerzucam się z największą przyjemnością na lifestylowe sesje domowe. Nieważny jest temat, ważni są ludzie. Takich domowych sesji w całym moim portfolio zebrałam już mnóstwo i jak sami zobaczycie, w domowym klimacie jest też przepięknie. Czujecie się swobodnie, możemy sobie pozwolić na bardziej odważne kadry pełne zmysłowości.
Oczywiście dzisiaj nie upublicznię tych hot! Moi bohaterowie nie wyrazili zgody na publikację Ich wszystkich zdjęć i ja to rozumiem. Każdy ma prawo pewne kadry zachować tylko dla siebie przecież. Natomiast te, które dzisiaj zobaczycie, są pełne miłości i ciepła. Na zawsze zostaną dla Nich piękna pamiatką tego jeszcze beztroskiego czasu tylko we dwoje.
Nie myślcie sobie, że takie sesje dla par są tylko dla narzeczonych, albo par przed posiadaniem słodkiej gromadki dzieci...oł noł noł noł! Zdradzę Wam w tajemnicy, że ja sprezentowałam taką sesję tylko we dwoje mojemu mężowi kilka lat temu, gdy już dawno byliśmy rodzicami trójki szalonych smyków. To co, z fajnym pomysłem na prezent do Was przychodzę? Jesli chcecie sprezentować taką sesję swojej drugiej połówce, zapraszam po eleganckie vuchery na sesje do mnie.